Po kolejnym spacerze, w celu wyrobienia kroków, przyszedł czas na refleksję…
Z przykrością to piszę, ale na jakiś czas jestem zmuszona zawiesić ten blog, gdyż brakuje mi czasu, aby zamieszczać tu wpisy 🙁. Nagromadziło się wiele przepisów, kilka przeczytanych książek oraz parę fajnych produktów, o których chciałabym Wam napisać, a nie mam kiedy usiąść do komputera.
Brałam pod uwagę taką sytuację, gdy zakładałam Kurę Domową, chociaż po cichu liczyłam, że dam radę wszystko pogodzić. Jednak nie jest to takie proste. Od września planuję znowu być aktywna zawodowo. Nie bardzo chcę wracać na etat, wolałabym spróbować swoich sił we własnej (a właściwie Taty Koguta) działalności. Jednak elektryka nie jest moją specjalnością, dlatego stwierdziłam, że sierpień poświęcę na doszkolenie się w tej dziedzinie.
Jest to dla mnie dosyć trudne – powrót do aktywności zawodowej po dłuższej przerwie, w dodatku w mało obeznanej sferze. Stresuję się, wiele zmian przede mną, a właściwie przed całą rodziną, dlatego chcę być jak najlepiej przygotowana. A jak wiadomo do tego potrzebny jest czas na naukę.
Kolejnym problemem jest fakt, iż Gałązka powoli rezygnuje z drzemek. Był to czas, który zwykle poświęcałam na zamieszczanie wpisów, a od niedawna jest to utrudnione. Nie chciałabym sytuacji, w której pojawiam się tu tylko okazjonalnie. Powodowałoby to tylko moją frustrację, że gromadzą mi się zaległości, czego bardzo nie lubię.
Wiadomo, że oprócz tego bloga mam jeszcze inne obowiązki, jak każdy zresztą. Zależy mi na tym, aby nadal gotować pyszne obiady i testować różne przepisy. To też zajmuje trochę więcej chwil, niż potrawy, które przyrządzam od lat i mogłabym je gotować z zamkniętymi oczami. Ponadto jest też kwestia utrzymywania porządku w domu i mimo iż w naszym mieszkaniu nie panuje idealna czystość, jest sprzątane regularnie, co pochłania kolejne godziny. Do tego dziewczyny, Tata Kogut i pies. Chciałabym również nadal znajdować kilka chwil dziennie na moje ukochane książki. Mam też parę pomysłów, które już teraz musiałam odłożyć i blog też do nich dołączy. Mam nadzieję, że tylko na jakiś czas.
Chciałabym mimo wszystko nadal być aktywną na Instagramie i Facebooku, bo czerpię stamtąd wiele inspiracji podczas przyrządzania posiłków. Planuję wrzucać zdjęcia potraw, książek, które przeczytałam i może krótkich sprawozdań z mojego odchudzania, ale zobaczę jak mi z tym pójdzie. Może podszkolę się i nauczę w końcu robić fajniejsze fotki 😉.
Do zobaczenia.
Byłem bardzo zadowolony, że znalazłem to miejsce . Wielu autorom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat, ale zazwyczaj tak nie jest. Stąd też moje miłe zaskoczenie. Świetny artykuł. Zdecydowanie będę rekomendował to miejsce i regularnie wpadał, żeby przejrzeć nowe artykuły.
Dziękuję bardzo za miłe słowa